"We are one” - zawsze powtarzam to sobie i moim dzieciom, jeśli tylko przyjdzie do mnie zamiar, żeby kogoś skrzywdzić… I to niekoniecznie tylko czynem lub mową… Według nauk Patańdźalego krzywdzisz bowiem również myślą. Jeśli nasze myśli będą krzywdzić bliźniego, nasza karma w 30% jest już zmącona… Czyniąc zło innym, czynisz zatem zło samemu sobie.

Wierzę, że jesteśmy jednością z przyrodą, Z każdym robaczkiem, ptaszkiem, czy rośliną. Jedno zależy od drugiego. Jesteśmy jednością, symbiozą, energetyczną spójnością. Ziemia, woda, powietrze, przestrzeń, ogień - dzięki żywiołom my ludzie możemy żyć. Rośliny, zwierzęta, owady to nasi bracia mniejsi, tak samo ważni dla ekosystemu, jak ludzie. Nie ma istot ważniejszych, bardziej cennych, lepszych… To one karmią nasze ciała, ale też i dusze. Bo czym byłoby życie na ziemi bez śpiewu ptaków, merdającego ogona naszego pupila i brzęczących pszczółek?

Niestety, my ludzie często o tym zapominamy. Degradujemy naszą planetę, karmiąc swoje ego nadmiernym konsumpcjonizmem i destruktywną energią (hejtem). O jedności i zależności od siebie od kilku tysięcy lat mówi ajurweda i medycyna chińska – nauki, które w Azji są praktykowane od pokoleń. Traktują one człowieka jako jedność, w przeciwieństwie do nauk zachodnich, według których człowiek jest odrębnym bytem, jednostką. A teraz wyobraźmy sobie świat pełen empatii, akceptacji, przepełniony miłością i tolerancją, w którym przepływa tylko czysta, dobra energia. Gdzie każdy ma prawo kochać i być kochanym, ma prawo żyć po swojemu i nie krzywdzić żadnej istoty, nawet myślą. Świat kolorowy, pełen różnorodności, inności - gdzie w atmosferze akceptacji możemy czerpać od siebie, uczyć się i rozwijać… Piękna utopia A teraz zacznijmy działać.

Jesteście na to gotowi? Zacznijmy od nas samych. Spójrzmy w lustro i nie patrząc w przeszłość, nie wybiegając w przyszłość, z uważnością i pełną świadomością swoich czynów i myśli bądźmy dobrzy dla siebie i innych…

Namaste